Artystyczna dusza sprawdza się na wielu polach. Tak jest też w przypadku barcinianki Karoliny Grochowiak. Na początku pochłonięta haftem krzyżykowym, decoupage, czy tworzeniem ozdób świątecznych, dziś sporo czasu poświęca, by rozwijać swoje malarskie zamiłowanie.
Kocha góry. W Tatry jeździ każdego roku. Aby mieć ukochane miejsca na wyciągnięcie ręki, postanowiła je uwiecznić i to własnoręcznie. Obrazów z górami na pierwszym planie – malowanych pastelami – Karolina ma już sporo. Jednak malarska kolekcja systematycznie wzbogaca się. Także o akwarele. Stosując tę technikę, jak na barciniankę przystało, Karolina uwiecznia swoje rodzinne miasto.
To technika, która polega na malowaniu rozcieńczonymi pigmentami na dość porowatej powierzchni, która szybko wchłania wodę (Karolina stosuje papier o gramaturze 300 g/m²). Malując akwarelą trudno skupić się na wyodrębnieniu detali, dlatego najczęściej stosuje się ją do pejzaży i portretów. To dość trudna i wymagająca technika, chociażby ze względu na fakt, iż ciężko jest coś poprawić, ewentualnie pokryć nieudany element farbą. Tak więc, Karolina chcąc rozwijać swoją pasję nie stroni od twórczych wyzwań.
Jak tworzy? By powstał obraz potrzebna jest baza. Najpierw fotografuje to, co chce namalować, a potem, w formie delikatnego szkicu, przenosi na papier. Później, za pomocą cieniutkich pędzelków i farby wypełnia całość. W ten sposób spod jej ręki wyszło sporo charakterystycznych dla naszego miasta elementów współczesnego krajobrazu – m.in. biblioteka, kościół pw. Jakuba Większego na starym mieście, promenada nad Notecią, Szkoła Podstawowa nr 1, park, Góra św. Wojciecha, urząd miejski, basen, rynek. Wszystkie delikatne, kolorowe w pastelowych odcieniach. Ale… są i czarno-białe perełki.
Czarno-białe obrazy, tak jak fotografie mają swój niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju klimat. Bazując tylko na czerni chcemy podkreślić coś wyjątkowego, ulotnego, przeszłego. Czerń sprawdza się w pracy nad obrazami z przeszłości. W przeszłości powiem nie było kolorowych klisz i wszystko co zostało uwiecznione bazuje na różnych odcieniach tego koloru.
Barcin w wykonaniu Karoliny jest więc nie tylko kolorowy. W kolorze widzimy współczesne obrazy, natomiast w czerni i bieli te, których już nie ma, te które pozostały we wspomnieniach i na starych, poszarzałych zdjęciach…
Bazując na fotografiach zawartych w książce Zbigniewa Zwierzykowskiego pt. „Barcin i okolica na starej widokówce” Karolina wykonała 13 czarno-białych akwareli. To cykl nawiązujący do przeszłości. Na jednej z nich widzimy budynki dworca kolejowego. To obrazek dosłownie historyczny ponieważ dwóch z nich już nie ma.
Aby powstała jedna akwarela, do jej wykonania potrzeba około półtorej godziny. Kiedy już powstanie, musi wyschnąć i „odleżeć” ściśnięta między kartkami książki. W ten sposób praca prostuje się. Akwarela ma to do siebie, że jest wodnista i tuż po nałożeniu na papier powoduje, że staje się on pofalowany. Karolina do kolekcji barcińskich widoków sukcesywnie dokłada kolejne. Niedawno powstał obrazek uwieczniający nowy budynek Miejskiego Domu Kultury, a w planach jest uwiecznienie miasta od strony Kniei, Mogilna, czy chociażby sklepu przy ul. Pakoskiej. Stosując technikę akwareli Karolina dużo się uczy. Jak wspomnieliśmy to technika trudna, wymagająca. - I dla cierpliwych – dodaje. Barcinianka już myśli o tym, by w ten sam sposób uwiecznić Żnin i Wenecję, mało tego, w przyszłości chce również sięgnąć po farby olejne.
Karolina Grochowiak od dwóch lat uczestniczy w zajęciach prowadzonych w Miejskim Domu Kultury przez Adrianę Marek. W kwietniu tego roku miała swoją pierwszą wystawę w Bibliotece Publicznej w Barcinie. Pokazała na niej suche pastele, pastele olejne i kilka akwarel.